Bardzo długo (właściwie od samego początku mojej przygody z modeliną) wzbraniałam się przed wszelkiego rodzaju foremkami. Zawsze uważałam, że elementy odciśnięte z formy nie są wykonane własnoręcznie (jak przystało na rękodzieło), a odbite "maszynowo", dlatego wszystko lepiłam sama. Nadal twierdzę, że tak jest, jednak pewne wzory są dla mnie bardzo trudne do wykonania, bądź też czasami dane elementy muszą być po prostu identyczne, dlatego też postanowiłam dać szansę silikonowym formom.
Przedstawiam Wam zatem pierwsze na moim blogu miniaturowe kolczyki z foremki, które oczywiście zostały ręcznie ozdobione. :)
Mimo, że zabawa z foremkami bardzo mi się podoba (jest to bardzo szybkie i proste), wciąż będę lepić jak najwięcej rzeczy własnoręcznie, bo taki efekt moim zdaniem jest najlepszy i przede wszystkim niepowtarzalny.
Kazik
Bardzo ładne :) ja też wolę lepić sama, niż używać foremek, aczkolwiek niektóre bardzo ułatwiają życie :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolczyki. :D
OdpowiedzUsuńZawsze foremkę można zrobić samemu i to jakiś poziom rękodzieła zachowa. :)
Próbowałam kiedyś (z marnym skutkiem niestety) i na pewno jeszcze będę próbować. :)
UsuńŚwietne podejście do rękodzieła :) Kolczyki wyszły cudnie :)
OdpowiedzUsuńGenialne! wyglądają jak prawdziwe,ja nigdy nie miałam cierpliwości do modeliny ;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te w czekoladzie :D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zawsze warto spróbować czegoś nowego/ innego, nawet jeśli nie jesteśmy do tego przekonani. Może uda nam się zmienić zdanie, a nawet jeśli nie, to przynajmniej na chwilę oderwiemy się od swoich przyzwyczajeń :) Nie warto negatywnie nastawiać się do foremek, ostatecznie może się okazać, że nie są takie złe :D
Jakie maluszki <3 I dobrze, że starasz się lepić sama, bez foremek :D
OdpowiedzUsuń