Jako że walentynki tuż tuż, postanowiłam przygotować coś, co sprawdzi się w roli prezentu na tę właśnie okazję.
Jest to moje pierwsze podejście do kaboszonów, więc zdaję sobie sprawę, że kolczyki nie wyszły idealnie. Jeśli macie dla mnie jakieś rady dotyczące pracy z kaboszonami, będzie mi bardzo miło, jeśli zechcecie się nimi podzielić. :)
Kazik
Fajne. :D
OdpowiedzUsuńJa niestety nadal walczę z kaboszonami, więc nic doradzić nie mogę. :X
Czyli mamy podobny problem. Ale myślę, że odpowiednia technika i praktyka czynią mistrza. :D
UsuńŚliczne. :)
OdpowiedzUsuńFajne serduszka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńCudne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten okres przed jakimś świętem, kiedy na blogach pojawiają się różne tematyczne prace :3
OdpowiedzUsuńKolczyki oczywiście przecudne! :D
urocze te serduszka ;)
OdpowiedzUsuń...w takim sytuacjach żałuję, że nie mam przekutych uszu :D
OdpowiedzUsuńZawsze można to zmienić. :D
UsuńTakie delikatne i urocze :)
OdpowiedzUsuńAle słodziutkie serduszka :)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię serduszka nosić cały rok :D
OdpowiedzUsuń